Ustawa pod dyktando Brukseli? Rzecznik SN: Nikt tego nie ukrywa
Nie cichną komentarze związane z działaniami PiS, zmierzającymi do przyjęcia nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma pozwolić na wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy. W piątek Sejm przyjął projekt, który teraz trafi do Senatu.
W Sejmie projekt poparło 198 parlamentarzystów PiS, dwóch z koła PS, a także trzech niezrzeszonych. Głosy przeciwko ustawie oddało 22 posłów Solidarnej Polski, 11 posłów Konfederacji, dwóch parlamentarzystów KO, sześciu Lewicy, siedmiu Polski 2050, jeden poseł z koła Kukiz’15, dwóch członków koła PPS oraz jeden poseł PS.
Rzecznik Sądu Najwyższego: Ustawa niezgodna z konstytucją
Sprawę skomentował dzisiaj w rozmowie z PAP rzecznik SN Aleksander Stępkowski. – Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym jest na wielu poziomach niezgodna z konstytucją i pozwala na osiągnięcie skutków, które starano się uzyskać niekonstytucyjną uchwałą zdekompletowanych trzech izb SN w styczniu 2020 r. - powiedział.
Rzecznik podkreślił, że ustawa przede wszystkim narusza konstytucyjną zasadę ochrony tożsamości konstytucyjnej w procesie integracji europejskiej. Rzecz dotyczy tego, że organizacja wymiaru sprawiedliwości jest sferę, w której Rzeczpospolita nie przekazała żadnych kompetencji Unii Europejskiej
Ustawa pod dyktando Brukseli?
Jak dodaje, "nikt nie stara się ukryć, że na kształt tej nowelizacji zasadniczy wpływ miała Komisja Europejska". Rzecznik wskazuje, że rola polskiego Sejmu została sprowadzona do minimum, a samo prawo nie było kształtowane przez posłów, tylko "wąską grupę negocjatorów ze strony rządu i KE, których mandat demokratyczny często może budzić wątpliwości".
Przypomnijmy, że projekt PiS krytycznie ocenili zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i I Prezes SN Małgorzata Manowska, która stwierdziła, że "suwerenności nie można sprzedać za miskę ryżu".